Zwierzak biegał po Biedronce. Przez awaryjną sytuacją zamknęli sklep

To nie był dobry dzień dla klientów Biedronki w Łodzi. W jednym ze sklepów w tym mieście pojawił się gryzoń, który uprzykrzył życie również pracownikom marketu. Zwierzę chodziło swobodnie pośród regałów i nie dawało się złapać. To gatunek inwazyjny, więc nie obyło się bez wsparcia funkcjonariuszy.
Nutria w Biedronce. Klienci byli w szoku
To nie pierwszy raz, gdy jakiś gryzoń spacerował po sklepie Biedronka. O podobnej akcji słyszeliśmy już co najmniej kilka lat temu. Wtedy jeden z klientów zobaczył mysz w pączkach. Widać było, że sporo słodkich przysmaków zostało pogryzionych. Jeśli myśleliście, że tamtych scen nic nie przebije, żyliście w błędzie.
Tym razem kolejny dziki zwierzak chodził po sklepie Biedronka w Łodzi przy ul. Paradnej. Nie wiadomo, jak dostał się do sklepu. Pracownicy podejrzewali, że nutria mogła przybiec z zewnątrz, lub trafić do środka razem z jakąś dostawą. Na jaw wyszło, że podobna nutria była widywana już przy Stawach Jana, a wspomniana Biedronka znajduje się w pobliżu.
Zwierzę w Biedronce złapane. Musieli zamknąć sklep
Wizyta zwierzaka w Biedronce wywołała panikę i zmotywowała klientów to wezwania Straży Miejskiej. Na miejsce przybył dział Animal Patrol. „Sklep został zamknięty oraz wezwano nas. Nie było łatwo, ale ostatecznie udało się wyciągnąć nutrię i zabezpieczyć w naszym aucie” – podawali mediom strażnicy.
Gryzoń długo był nieuchwytny i ostatecznie wymagał pomocy, ale na całe szczęście wszystko skończyło się dobrze. „Zwierzak miał zraniony ogonek. – Niezwłocznie udaliśmy się Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt, gdzie przekazaliśmy pacjenta w ręce pracownika Ośrodka” – informował Animal Patrol
Choć sytuacja może wydawać się komiczna, to w rzeczywistości mowa, o czymś bardzo poważnym. Gryzonie obecne w sklepie wpływają na klientów zniechęcająco. W konsekwencji część świadków zdarzenia może zrezygnować z robienia zakupów w konkretnym punkcie.